15/08/2019
Jak zwiększyć konwersję i zmniejszyć liczbę porzuconych koszyków, bez dużych nakładów finansowych ze strony właściciela sklepu internetowego? O doświadczeniu zakupowym klienta i technikach poprawy ścieżki zakupowej klienta w sklepie, opowie w dzisiejszym artykule Dawid Zastrożny, odpowiedzialny za User Experience w PayU. Dawid doradza przedsiębiorcom korzystającym z usług PayU, jak ułatwić klientom zakupy i tym samym zwiększyć zyski ich e-biznesów. Jest również ekspertem Inkubatora Innowacji Visa, gdzie interdyscyplinarne zespoły wspólnie pracują nad rynkowymi standardami, sprzyjającymi rozwojowi gospodarki cyfrowej.
Pytanie na rozgrzewkę – pracujesz w branży już 10 lat. Jako specjalistę od UX, komunikacji marketingowej i e-commerce – co cię najbardziej napędza zawodowo? Co sprawia że czerpiesz przyjemność i satysfakcję ze swojej pracy?
Ciekawi mnie poznawanie zjawisk, które kierują ludzkim zachowaniem. UX to olbrzymia dziedzina! Żeby projektować doświadczenia, trzeba je najpierw zrozumieć. Przydaje się wiedza o tym, co wpływa na nasze odczucia i decyzje, a jest tego bardzo dużo: ilość i kompozycja oraz kontekst informacji, język, wybory innych osób, nasze przyzwyczajenia, uwarunkowania kulturowe i biologiczne ograniczenia. Praca nad UX to ułatwianie innym codziennych czynności. Przemyślane projekty strony lub sklepu internetowego, komunikacji, treści marketingowej, przedmiotu lub usługi – to wszystko dobre doświadczenia użytkownika. Dobre UX.
Czy uważasz, że przedsiębiorcy przywiązują wystarczającą wagę do projektowania doświadczenia zakupowego i czy z Twojego doświadczenia świadomość w tym temacie zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat?
Świadomość się zmienia, ale powoli. Jest coraz więcej firm, gdzie zysk jest wynikiem zrozumienia klientów i pozyskania ich zaufania. Dojrzali przedsiębiorcy wiedzą, że ich klientem jest drugi człowiek, a zadbanie o jego dobro po prostu się opłaca. Niestety, wciąż są też firmy, gdzie liczy się wyłącznie zysk. Tacy przedsiębiorcy wierzą, że ma być dużo, tanio i głośno, a wtedy klient i tak kupi. Niektórzy są skłonni posłużyć się wiedzą o UX do tego, żeby klientem manipulować: wywołać lęk przed stratą, zataić niekorzystne warunki oferty, usprawiedliwić nieracjonalne decyzje. Ich liczba będzie jednak systematycznie maleć, bo tak oszołomiony klient może i kupi, ale tylko raz. Dojrzewa już pokolenie klientów, którzy nie zapłacą temu, kto nie traktuje ich poważnie.
Co według Ciebie jest najczęściej popełnianym błędem e-przedsiębiorców w kontekście UX ich sklepów internetowych?
Zalewanie klienta powodzią słów, obrazów i opcji, oraz brak dbałości o formę, w jakiej te informacje są prezentowane. Część przedsiębiorców – rękami swoich pracowników – zapełnia każdy fragment strony reklamą. Nieważne czy celną, bo wychodzą z założenia, że któraś trafi. Tymczasem zdolność do przetwarzania takiej liczby bodźców jest ograniczona, więc mózg radzi sobie z tym po prostu filtrując informacje. Klienci przestają zauważać niektóre rzeczy. Taka architektura informacji jest nie tylko mało skuteczna, ale też kosztuje klientów mnóstwo energii, a co za tym idzie – cierpliwości.
Przyjemna i wartościowa, a przez to skuteczna interakcja z użytkownikiem – drugim człowiekiem! – powinna być jak rozmowa, gdzie jedna strona wysłuchuje potrzeb drugiej i próbuje na te potrzeby odpowiedzieć. Poza tym uważam, że właściciele sklepów są za klientów odpowiedzialni, bo mają na nich duży wpływ. Jeżeli znieczulają swoich gości na nieporządek i brzydotę, klienci przestają je zauważać – i reagować na nie – również poza sklepem.
Gdybyś miał wskazać obszary wymagające analizy, od których powinno się zacząć audyt UX i których poprawa powinna natychmiast wpłynąć na poprawę efektywności sprzedaży, to co by to było?
Zakup nie dojdzie do skutku, jeśli klient nie może zapłacić. Kiedy sposób wyboru i dokończenia płatności nie jest oczywisty, cała reszta ma mniejsze znaczenie. Polacy mają do dyspozycji wiele nowoczesnych form zapłaty za zamówienie, dlatego prezentację i obsługę tych opcji trzeba przemyśleć i przetestować. Ten etap musi działać jak w zegarku, bo klienci wciąż obawiają się płatności w Internecie i każda wątpliwość oraz każdy błąd to olbrzymie ryzyko porzucenia zamówienia.
Cała tzw. „ścieżka transakcyjna”, czyli kolejne kroki od otwarcia koszyka, również ma bardzo duże znaczenie. Klient musi tu widzieć co i za ile kupuje, jak i kiedy to otrzyma oraz jak może za to zapłacić. I tylko to, nic więcej. To nie miejsce na reklamy i czynności o drugorzędnym znaczeniu. Wszystko musi być podporządkowane sprawnemu dokończeniu i opłaceniu zamówienia. Dopiero potem jest czas na zachęcanie do rejestracji konta czy zapisu na newsletter.
Wyobraź sobie, że możesz w takim razie przekazać e-przedsiębiorcom 5 przykazań dotyczących poprawy ścieżki zakupowej klientów. Co byś wyrył na tablicy?
- Pokazuj tylko to, co w danej chwili ważne, aby nie rozpraszać klienta.
- Zachowaj kontekst, aby klient widział związek przyczynowo-skutkowy.
- Uporządkuj treść w zwięzłą, przystępną formę, aby klient mógł ją przyswoić.
- Grupuj podobne opcje, ograniczając ich liczbę, aby klient nie doświadczył „paraliżu decyzyjnego”.
- Szanuj klienta swego jak siebie samego, bo też jesteś czyimś klientem.